Joost-a-m-meerloo

Symptomy opętania

Symptomy opętania

Ludzie muszą strzec się pełzającego wtargnięcia do ich umysłów technologii, biurokracji, uprzedzeń i masowych złudzeń. „Wolność i demokracja zależą częściowo od edukacji na rzecz wolności psychicznej – pomagania dzieciom i dorosłym w samodzielnym myśleniu i dostrzeganiu istoty problemu”.

Robin Koerner to psycholog społeczny, konsultant polityczny, mówca i autor. Z informacji zamieszczonych na stronie Huffington Post dowiadujemy się, że „praca Robina Koernera poświęcona jest zbliżaniu ludzi ponad podziałami politycznymi, z myślą o pozyskiwaniu zwolenników dla dobrych spraw. Koerner kieruje się przekonaniem, że więcej nas jednoczy jako ludzi i jako Amerykanów, niż dzieli jako zwolenników takich czy innych poglądów politycznych, a jeśli uda nam się znaleźć wspólny język i zrozumieć siły, które naprawdę napędzają zmiany polityczne, wówczas «We the People» [nawiązanie do konstytucji USA rozpoczynającej się słowami „my, naród” – R.K.] będziemy w stanie zrobić to, o co prosili nas Założyciele – utrzymać nasze naturalne prawa przeciwko władzy i jej nadużyciom”.

Ostatnio minister Niedzielski zalecił „szczepienia” dla dzieci od szóstego miesiąca życia. „W ramach Narodowego Programu Szczepień rozpoczną się szczepienia przeciw COVID-19 w grupie dzieci 6 miesięcy-4 lata”, czytamy na oficjalnej stronie tej, coraz bardziej przerażającej, instytucji państwowej.


Gwałt na umyśle

Co takiego ważnego chciałby przekazać ludziom Koerner, który – jak wynika z powyższego – pragnie łączyć, a nie dzielić? Jakie pęta i ograniczenia winniśmy odrzucić, abyśmy „We the People”, niezależnie amerykański, polski (preambuła naszej konstytucji również zawiera zwrot „My, naród”) czy inny, mogli cieszyć się wolnością obywatelską i swobodą w działaniu we wszystkich sferach życia społecznego dla dobra swojego oraz współobywateli, a nie rządzących sitw podszywających się pod „zbawców ludzkości”? Ostrzeżenie przed pandemią. Ale nie kowidową, od tego są „eksperci”, tylko opętania; opętania ideologicznego.


Robin Koerner nie jest pierwszy, który zwraca uwagę na to niebezpieczeństwo. Po wojnie jednym z pierwszych był Joost Meerloo – holendersko-amerykańskim lekarz i psychoanalityk, autor książki „Rape of the Mind”, 1956 („Gwałt na umyśle”), zawierającej opis sposobów opętywania, czyli analizę technik prania mózgu i kontroli myśli w państwach totalitarnych.


Meerloo wyjaśnia, w jaki sposób odbywa się „naukowe” opętywanie i dowodzi, że „prawie nikt nie może się mu oprzeć”. „Wiadomo, że strach i ciągła presja wywołują «mentalnobójczą» hipnozę. Świadoma część osobowości nie bierze już udziału w automatycznych reakcjach. Człowiek po praniu mózgu żyje w transie, powtarzając zachowania narzucone mu przez innych”.

Ostatnie kilka lat pokazało w sposób aż nadto dobitny, jak w ciągu bardzo krótkiego czasu można wolne społeczeństwa przefasonować ideologicznie w ogłupiałe gromady oddające hołd totalitarnym bogom. Jak łatwo wchłaniają propagandową pulpę, jak szybko ulegają tym mechanizmom, które swego czasu uczyniły z Niemców lojalnych obywateli III Rzeszy, a z Włochów – faszystowskiego państwa Duce.


Podobnie jak ich totalitarne odpowiedniki społeczeństwa demokratyczne podlegają podstępnym wpływom kontroli umysłu. Takie wpływy otaczają obywateli wolnych społeczeństw, „zarówno na poziomie politycznym, jak i pozapolitycznym, i stają się równie niebezpieczne dla wolnego stylu życia, jak same agresywne rządy totalitarne”. Ludzie muszą strzec się pełzającego wtargnięcia do ich umysłów technologii, biurokracji, uprzedzeń i masowych złudzeń. Meerloo pisze, że „wolność i demokracja zależą częściowo od edukacji na rzecz wolności psychicznej – pomagania dzieciom i dorosłym w samodzielnym myśleniu i dostrzeganiu istoty problemu – pomagania im w zrozumieniu pojęć, a nie tylko zapamiętywaniu faktów”.

Pranie mózgu to techniki, to metody, które aby wcielić je w życie, potrzebują wykonawców oraz osób kierujących przedsięwzięciem. Kim są owe nieprzyjemne postacie?

Opętany opowiada się za tym, aby osoby należące do grupy przeciwników jego poglądów były traktowane gorzej niż osoby, które te poglądy akceptują. Na przykład: „czas zacząć zawstydzać ludzi, którzy nie przyjęli szczepionek” – apeluje dziennikarz
Don Lemon
, gospodarz programów w CNN.


Samozwańcze sumienia narodów

Robin Koerner zwraca uwagę, że: „Każda ideologia może nieść śmiertelne skutki, jeśli jest głoszona przez tych, którzy są tak pewni posiadanej wiedzy i światopoglądu moralnego, że narzuciliby swoje poglądy wszystkim ludziom, nie zważając na ich protesty. Dla opętanych ideologicznie narzucenie swoich poglądów zawsze może być usprawiedliwione, ponieważ «jest to słuszna rzecz do zrobienia»”.


Opętani przez ideologię „pracze mózgu” nie zniechęcą się niepowodzeniami. Klęski, wyniki odwrotne od zamierzonych nie skłonią do odstąpienia od raz powziętych postanowień tych, którzy są tępo przekonani, że wszystko, co zaplanowali, „zacznie działać, jeśli będziemy to kontynuować”, natomiast wszelkie „skargi pochodzą od złych ludzi”. Defetystów, malkontentów, sabotażystów, oszołomów, teoretyków spisku, egoistów, ludzi, którzy nie zawierzyli nauce…


Ostatnie kilka lat pokazało w sposób aż nadto dobitny, jak w ciągu bardzo krótkiego czasu można wolne społeczeństwa przefasonować ideologicznie w ogłupiałe gromady oddające hołd totalitarnym bogom. Jak łatwo wchłaniają propagandową pulpę, jak szybko ulegają tym mechanizmom, które swego czasu uczyniły z Niemców lojalnych obywateli III Rzeszy, a z Włochów – faszystowskiego państwa Duce. Jak pospiesznie, niemal z ulgą, rezygnują ze swych niezbywalnych praw i jaką niechęć żywią wobec nielicznych zachowujących zdrowy rozsądek i przywiązanie do podstawowych wartości, w tym prawa do nieulegania psychozie.


Przed sięgającymi po każdy środek, aby zrealizować zamysły uczynienia z ludzi stada bydła rządzonego za pomocą kija, ostrzegał Orwell. Robin Koerner zwraca uwagę na Fee Stories, że zarówno powieść George’a Orwella „Rok 1984” jak i „Folwark zwierzęcy” „zostały napisane nie jako ostrzeżenie przed konkretną ideologią polityczną, ale przed wdrażaniem jakiejkolwiek ideologii […] przez ludzi, którzy uważają się za zbyt światłych, by sprawdzać swoją politykę pod kątem emocji, sentymentów oraz doświadczenia osób, na które miałaby wpływ”. Innymi słowy, obie prace zawierają ostrzeżenie przed ludźmi, którzy uważają, że będąc upostaciowieniem sumień i umysłów narodów, mają prawo sądzić, że to, co jest dobre dla nich, musi być dobre dla innych. Stąd ewentualne sprzeciwy nie tylko nie będą uwzględniane, ale będą surowo karane. Jako uderzające w „dobro wspólne”.

Niepowodzenia we wdrażaniu ideologicznych założeń zawsze są tłumaczone działaniem wrogów – w krajach komunistycznych byli nimi sabotażyści, kontrrewolucjoniści, wrogowie ludu, a obecnie – w „wolnym świecie” opętanym ideologią sanitaryzmu – bezmaskowcy, „antyszczepionkowcy”, foliarze, którzy „nie zaufali nauce”.


Orwell miał nazwę dla tego rodzaju zadufanej w sobie pewności – i nie był to faszyzm, kapitalizm ani komunizm. „Ortodoksja”, jak wyjaśnił w „Roku 1984”, „oznacza brak myślenia – brak potrzeby myślenia. Ortodoksja to nieświadomość”. To stan ludzi, którzy już wiedzą, że mają właściwe odpowiedzi. „Nie ma systemu politycznego tak doskonałego, aby nie był zabójczy, gdy zostanie narzucony przez ludzi pewnych swojej prawości, wbrew woli innych. Orwell widział, że żadna teoria polityczna […] nie może sprawić, że jej wyznawcy będą kimś innym niż tyranami, jeśli oddają się jej w sposób odporny na protesty i doświadczenia innych ludzi . Innymi słowy, tyrania nie jest wynikiem wiary w złą teorię polityczną; jest wynikiem złej wiary w teorię polityczną – a to już zupełnie inna sprawa”.

Dr Anthony Fauci czy nasi rodzimi „eksperci” codziennie serwują nam przekaz „Reprezentuję naukę. Jeśli ktoś mnie atakuje, tak naprawdę atakuje naukę”.


Symptomy opętania

Despoci są opętani przeświadczeniem o tym, że stanowią wzorzec z Sevres myśli i sumienia, nawet jeśli nie mówią tego otwarcie. I w rzeczy samej – rzadko stać ich na takie autodafe. Zamiast się chwalić, wolą działać tak, abyśmy przyjęli tę „prawdę” jako oczywistą oczywistość. Chcą swoje opętanie przekazać nam, bo tylko w świecie ludzi zaburzonych mogą budować swoje królestwo.


Wiedząc, jakie są symptomy opętania tyranów, przyjrzyjmy się symptomom ujawniającym nasze opętanie ideologiczne. Robin Koerner wymienia je w swym artykule „Ideological Possession Is the Real Pandemic” (Opętanie ideologiczne to prawdziwa pandemia), zamieszczonym na stronie Brownstone Institute.


„Opętany twierdzi, że każdy, kto nie przychyla się do określonego poglądu lub polityki, musi również odrzucić podstawową wartość moralną, która dla opętanej osoby uzasadnia ten pogląd lub politykę”. Przykładem z ostatnich lat jest sposób, w jaki zwalcza się osoby mające wątpliwości odnośnie do przyjmowania będących w fazie testowania preparatów medycznych zwanych „szczepionkami przeciwko Covid-19”. Wartością moralną, według opętanych uzasadniającą aplikowanie nieprzebadanego leku, jest chęć ratowania życia ludzkiego, stąd każdy, kto nie chce przyjąć „szczepionki”, jest przedstawiany jako wyrzutek, któremu nie zależy na zdrowiu innych. Jeśli nie pojawia się w nas wątpliwość, że może „antyszczepionkowiec” też chce ratować życie ludzkie, tylko po prostu nie uważa, że wybrana przez nas droga jest właściwa – oznacza, że jesteśmy opętani, twierdzi Koerner. Tak jak ci, którzy, jak dr Anthony Fauci czy nasi rodzimi „eksperci”, codziennie serwują nam przekaz „Reprezentuję naukę. Jeśli ktoś mnie atakuje, tak naprawdę atakuje naukę”.


Opętany ideologicznie potraktuje pojedynczy komentarz, decyzję lub działanie jednostki niezgodne z obowiązującym przekazem jako dowód, że jest ona moralnie lub intelektualnie gorsza. Na przykład: „Każdy, kto nie zgadza się z tym [narzuconym przekazem pandemicznym – R.K.], nie jest dobrym obywatelem”, a „Podstawową wolnością, której pragną [kontestatorzy kowidowego obłędu – R.K.], jest wolność bycia głupcem” – głosi Joy Reid, prezenterka i korespondentka telewizji MSNBC, całodobowej stacji informacyjnej.


Opętany opowiada się za tym, aby osoby należące do grupy przeciwników jego poglądów były traktowane gorzej niż osoby, które te poglądy akceptują. Bowiem wierzy on, że należy do „lepszego sortu”. Na przykład: „czas zacząć zawstydzać ludzi, którzy nie przyjęli szczepionek” – apeluje dziennikarz Don Lemon, gospodarz programów w CNN. Przypomina to, jako żywo, znane i wielokrotnie cytowane przeze mnie wypowiedzi ministra Niedzielskiego, wiceministra Kraski czy rzecznika Ministerstwa Zdrowia Wojciecha Andrusiewicza.


Opętany wierzy, że złożone problemy mają proste rozwiązania, ignorując dowody lub rozsądne intuicje moralne, które są przeciwne (właśnie dlatego, że są przeciwne) takim rozwiązaniom, lub wszelkie niepewności, jakie związane są z wdrożeniem takiego rozwiązania. Na przykład badania wskazują, że przyjmowanie, zwłaszcza przez dzieci i młodzież, niezbadanych preparatów na Covid-19 może przynieść więcej szkody „zaszczepionym” niż pożytku. Ryzyko poważnych skutków ubocznych jest zbyt duże. Jaka jest odpowiedź paranoika? Ostatnio minister zdrowia zalecił „szczepienia” dla dzieci od szóstego miesiąca życia. „Zgodnie z komunikatem Ministra Zdrowia z 8 grudnia 2022 r. od 12 grudnia 2022 roku w ramach Narodowego Programu Szczepień rozpoczną się szczepienia przeciw COVID-19 w grupie dzieci 6 miesięcy-4 lata”, czytamy na oficjalnej stronie tej, coraz bardziej przerażającej, instytucji państwowej.


Niepowodzenia we wdrażaniu ideologicznych założeń zawsze są tłumaczone działaniem wrogów – w krajach komunistycznych byli nimi sabotażyści, kontrrewolucjoniści, wrogowie ludu, a obecnie – w „wolnym świecie” opętanym ideologią sanitaryzmu – bezmaskowcy, „antyszczepionkowcy”, foliarze, którzy „nie zaufali nauce”.


Jakie jeszcze cechy opętania można wskazać, aby tym łatwiej uwolnić się od nich, jeśli mamy to nieszczęście zaobserwować symptomy paranoi u siebie samych? Koerner pisze: „Opętany bardziej cieszy się z okazji do obrony tego, w co wierzy, niż z możliwości zweryfikowania swoich przekonań. Opętany zbiera dane, które wspierają jego przekonania, zamiast szukać danych, które pomogłyby mu skorygować fałszywe poglądy. Opętany wolałby zreformować instytucje społeczne, aby lepiej służyły jego ideologii, niż zreformować swoją ideologię, aby lepiej służyła ludziom”.

Każdy, kto nie chce przyjąć „szczepionki”, jest przedstawiany jako wyrzutek, któremu nie zależy na zdrowiu innych. Jeśli nie pojawia się w nas wątpliwość, że może „antyszczepionkowiec” też chce ratować życie ludzkie, tylko po prostu nie uważa, że wybrana przez nas droga jest właściwa – oznacza, że jesteśmy opętani, twierdzi
Robin Koerner
.


Czy jesteśmy skazani na opętanie?

Nie jest tak źle. Większość ludzi posiada układ odpornościowy, dzięki któremu może przeciwstawić się zarazie ideologicznego opętania. „Rdzeniem odpowiedzi immunologicznej – i faktycznie skutecznym lekarstwem – jest Miłość do Prawdy, a konkretnie uznawanie Prawdy za najwyższą wartość moralną”. Opętanie ideologiczne może być nawet rozumiane jako zastąpienie szlachetnego instynktu dążenia do poznawania prawdy przez instynkt samozachowawczy. „Dzieje się tak często, gdy receptory Dowodu zostają przytłoczone przez Strach, najpotężniejszy patogen zaburzający rzetelne poznanie rzeczywistości”.


Jakie zatem warunki umożliwiają uzdrowienie znajdujących się w uścisku ideologicznego opętania – których miłość do prawdy mogła już zostać zastąpiona przez „podróbkę”? – pyta Robin Koerner. Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy uświadomić sobie, że: „chociaż pandemie opętania ideologicznego mogą być śmiertelne dla całych społeczeństw, choroba przynosi natychmiastowe korzyści każdej dotkniętej nią jednostce, takie jak intelektualna pewność i stabilność, poczucie wyższości moralnej, pozorne uproszczenie trudnych życiowych decyzji i pytań, unikanie prawdziwej odpowiedzialności moralnej i poczucie przynależności do innych podobnie dotkniętych. Wszystko to zwykle uniemożliwia samoleczenie”. A nawet powoduje agresję wobec osób, które chciałyby podjąć się roli „uzdrowiciela”.

W związku z tym lekarstwa na opętanie ideologiczne są zwykle zewnętrzne i nieoczekiwane. I dzielą się na dwie szerokie kategorie – szybkie i powolne wyleczenie.


„Szybkie wyleczenie jest zwykle wyzwalane przez katastrofalną awarię jednej lub więcej z powyższych korzyści dla dotkniętej chorobą osoby”. Tylko wtedy, gdy skutki obłąkanej ideologii dotkną wyznawcę, istnieje szansa na oprzytomnienie. Tak było w okresie realnego socjalizmu, gdy terror komunistyczny zaczął dosięgać również jego twórców i apologetów. Wówczas wielu działaczy komunistycznych, do tej pory partycypujących w złu, z dnia na dzień stawało się zwolennikami „odwilży”. Twardzi stalinowcy, odczuwający na sobie nagle i zupełnie dla nich niespodziewanie ostrze „walki klasowej”, przemieniali się w „liberałów” – tych, którzy przejrzeli na oczy.



Kiedy po wielokroć zaszczepieni zaczynają chorować na schorzenie, przed którym rzekomo miała chronić „szczepionka”, gdy widzą, że „ostatnia prosta” zamienia się w rondo szczepionkowe, to wówczas daje im to do myślenia. Podobnie jak widok polityków, którzy wkładają maski tylko na użytek kamer telewizyjnych.


Powolne wyleczenie zwykle wiąże się z rosnącą świadomością osoby dotkniętej opętaniem ideologicznym. Może ją wywołać doświadczenie niekonsekwencji w słowach i działaniach innych opętanych, które wyrządzają bezpośrednią krzywdę „współwyznawcom” i są ewidentnie sprzeczne z deklarowanymi celami ideologii opętania. Kiedy po wielokroć zaszczepieni zaczynają chorować na schorzenie, przed którym rzekomo miała chronić „szczepionka”, gdy widzą, że „ostatnia prosta” zamienia się w rondo szczepionkowe, to wówczas daje im to do myślenia. Podobnie jak widok polityków, którzy wkładają maski tylko na użytek kamer telewizyjnych.

Jednym z pierwszych był Joost Meerloo – holendersko-amerykańskim lekarz i psychoanalityk, autor książki „Rape of the Mind”, 1956 („Gwałt na umyśle”), zawierającej opis sposobów opętywania, czyli analizę technik prania mózgu i kontroli myśli w państwach totalitarnych.


Konieczna ochrona

Aby uchronić się przed straszliwą chorobą ideologicznego opętania, należy stosować odpowiednią „dietę” i uprawiać stosowne „ćwiczenia”, czytamy w referowanym artykule autorstwa Robina Koernera. „Jeśli chodzi o to pierwsze, należy unikać spożywania zbyt wielu wysoko przetworzonych oświadczeń, które zawierają wiele niezdrowych dodatków. Są one wytwarzane przez media i polityków. Zamiast tego powinniśmy zrównoważyć swoją dietę w kierunku bardziej surowych (nieprzetworzonych przez polityków i media) informacji. Surowe informacje (takie jak rzeczywiste dane z badania na temat skuteczności i bezpieczeństwa szczepionki) zapewniają odporność na szkody, które w przeciwnym razie mogłyby zostać wyrządzone przez przetworzone twierdzenia (takie jak nagłówki o skuteczności i bezpieczeństwie szczepionki). Zdrowa „dieta” winna zawierać suplementy w postaci dorobku poznawczego innych zdrowych osób, czyli takich, które nie zostały opętane ideologią.


Jeśli chodzi o „ćwiczenia” wzmacniające „tężyznę poznawczą”, jedno podejście jest szczególnie skuteczne i przynosi natychmiastowe korzyści: pielęgnujmy prawdziwe przyjaźnie z ludźmi, którzy mają bardzo odmienne od naszych założenia, doświadczenia i zadeklarowane priorytety polityczne, radzi Koerner. „Jeśli wystarczająco mocno gonisz za Prawdą, jest bardzo mało prawdopodobne, aby choroba opętania ideologicznego kiedykolwiek cię dopadła”.


O ile odporność indywidualną można osiągnąć relatywnie szybko, o tyle „odporność stadna (lub populacyjna) jest trudniejsza do osiągnięcia, ale istnieje duża szansa, że gdy wszystkie konsekwencje ostatniej pandemii opętania ideologicznego wyjdą na jaw, opór populacyjny będzie wyższy niż do tej pory. Że nie złamie go kolejna «pandemia»”.