Canadian Truckers

Ludzie przeciw tyranom

Ludzie przeciw tyranom

„Kanadyjscy kierowcy ciężarówek i protestujący na rzecz wolności zasługują na ogromne uznanie za doprowadzenie ludzkości do punktu krytycznego przeciwko tyranii. Dzięki odwadze, determinacji i oddaniu pokojowi, które demonstrują protestujący w Kanadzie, ludzkość wycofuje swoją zgodę rządowym tyranom na całym świecie”.

Nieczęsto korzystam w „Teorii spisku” z materiału zamieszczonego na portalu American Conservative (AC). Przypomnijmy tylko, że AC to strona, której autorzy dokonują poważnych i uczonych analiz, choć przedstawianych w formie publicystycznej, tego, co dzieje się w Ameryce i na świecie w dziedzinie polityki, kultury, edukacji, nauki, religii. Dlatego częściej zdarza się mi sięgać po treści z tej strony, gdy piszę moje krótsze teksty do „Warszawskiej”. Dziś jednak rozpocznę właśnie od przeglądu wieści zawartych na AC.

Oswajanie z dystopią

„Trakerzy walczący z dystopią”, głosi tytuł artykułu pióra Sohraba Ahmariego. „Kanadyjscy demonstranci bronią elementu ludzkiego, który globalne elity chciałyby zakryć maskami, rozporządzeniami, zachowaniami stadnymi i dystansem społecznym”.


Jak wielokrotnie pisałem na łamach „Warszawskiej Gazety”, obecna sytuacja „pandemiczna” od początku nosiła niedające się ukryć znamię inscenizacji. O tym, że celowo wprowadza się ludzi w stan paniki, aby następnie tak oszalałą ze strachu tłuszczę zapędzić na scenę, gdzie odgrywać będzie nieswoje role, świadczyło wiele. Zarówno narracja kowidowa („Ty nosisz maskę dla mnie, ja dla ciebie”; „nie zabijaj babci i dziadka”; „będziemy umierać na stojąco”; „świąt nie będzie, bo będziemy chodzić na pogrzeby”; „po pandemii nic już nie będzie takie samo” itp., itd.), rekwizyty używane w trakcie realizacji tego „projektu filmowego” (trumny z Bergamo, lodowiska w Madrycie, policyjne samochody nadające przez megafony na opustoszałych ulicach, efekt narracji „zostań w domu”, informacje o pandemii) czy występy marnych aktorzynów (premierzy, ministrowie zdrowia ogłaszający z grobową miną kolejne zakażenia-zachorowania i rosnącą liczbę zgonów), chaos prawny – wszystko to miało i ma nadal przyzwyczaić nas do życia w jakiejś strasznej dystopii, znanej do tej pory jedynie z filmów.


Sohrab Ahmari uważa, że w niektórych z owych kinowych obrazów ponurego science fiction można odczytać przyszłość, jaka nas niebawem czeka. Takim filmem jest „Logan: Wolverine” z 2017 r., przedstawiający jeden z najbardziej przerażająco prawdopodobnych portretów amerykańskiej dystopii, jakie kiedykolwiek pojawiły się na ekranie. „W «Loganie» możemy podejrzeć, jak będzie wyglądał świat, gdy opadnie kurz Covid. W 2029 r., kiedy odbywają się wydarzenia filmowe, wszystko toczy się mniej więcej tak jak wcześniej, ale wszystko stało się… gówniane. Wciąż istnieje gospodarka amerykańska. Dolar nie upadł. Vegas wciąż się błyszczy. Agrobizes nadal masowo produkuje coś w rodzaju jedzenia. Ale wszystko jest zimniejsze, bardziej nieludzkie i wyobcowane. Populacja się starzeje. Wielkie korporacje panują nad społeczeństwem tak jak wcześniej, tylko bardziej. Idźmy dalej. W jednej z najbardziej niezapomnianych scen filmu nasi bohaterowie próbują poruszać się po autostradach Środkowego Zachodu, podczas gdy ogromne, ciężko opancerzone autonomiczne ciężarówki śmigają z zawrotną prędkością. Maszyny te jadą dalej do celu, nie żałując nikogo, kto próbuje dzielić z nimi drogę. Są jednocześnie niesamowitymi wyczynami technologicznego umysłu człowieka – i niewiarygodnie bezmyślne. Nie możesz rozumować ani negocjować z tymi rzeczami. Nie możesz odwołać się do ich poczucia miłosierdzia. Są całkowicie bezosobowe i bezwzględnie skuteczne”.

Ciężarówka „parowozem dziejów”?

Publicysta AC nie ma wątpliwości, że wizja takich („niesamowitych” – z jednej strony i „bezmyślnych” – z drugiej) wytworów ludzkiego umysłu i ręki spełni się. „Jeśli niektórzy czarownicy z Doliny Krzemowej postawią na swoim, autonomiczne ciężarówki, takie jak te w filmie «Logan», mogą w rzeczywistości zdominować północnoamerykańskie drogi, zabierając miejsca pracy prawie 4 milionom Amerykanów, którzy pracują jako kierowcy ciężarówek. Taka transformacja byłaby częścią innych zmian, które już miały miejsce przed wybuchem Covid i zostały wzmocnione przez reakcję pandemiczną Zachodu”.


Sohrab Ahmari jest zdania, że ujawniona z całą bezwzględnością podczas wprowadzania „reżimu pandemicznego” tendencja istniejąca na Zachodzie od dawna jest ukierunkowana na prowadzenie dyscypliny, jeśli nie wymazywanie, elementu ludzkiego – zwłaszcza tam, gdzie element ludzki może w niewygodny sposób opierać się światu, który nasze elity chcą stworzyć. Pamiętają Państwo pogróżki, nic nieznaczących, ale dopuszczonych do głosu, urzędników państwowych typu Andrusiewicz? Te buńczuczne zapowiedzi, że „czas marchewki się skończył” i że przyszedł „czas na bat” na Polaków mających wątpliwości odnośnie do sensu stosowania reżimu kowidowego?


O tym, że bardziej o dyscyplinowanie chodziło, a nie o „zdrowie populacji” świadczy, według Ahmariego, fakt, że blokady i ograniczenia biznesowe były skierowane na małe przedsiębiorstwa, ale nie na takie potęgi jak Walmart czy Amazon. „Tymczasem pracownicy handlu detalicznego, usług i podobnych branż muszą dosłownie maskować się i odgradzać od ludzi, którym służą. Idealnie byłoby, gdyby transport samochodowy był całkowicie zautomatyzowany, ale na razie kierowcy ciężarówek są zmuszani do podporządkowania się obowiązkowi szczepień”.


Jednak ta grupa zawodowa wzniosła bunt. W Kanadzie kierowcy dali się zobaczyć i usłyszeć milionom ludzi na całym świecie, organizując masowy konwój do Ottawy, który przeraził premiera Justina Trudeau. Podobne konwoje wjeżdżają również do centrów wielkich miast w Europie. Jest to tak organiczne, pokojowe i przekonujące, jak sprawy klasy robotniczej, ale jak zauważa marksistowski pisarz Edwin Aponte w „The Bellows”, zawodowa i medialna lewica stara się całkowicie zignorować ruch lub określić go jako „faszystowski” i „rasistowski”.


„Te fałszywe i głupie zarzuty brzmią coraz bardziej pusto, zwłaszcza że coraz więcej ludzi dostrzega, jaka jest naprawdę stawka w bitwach ery Covid i post-Covid: mianowicie obrona elementu ludzkiego – człowieka jako racjonalnego, politycznego zwierzęcia – który globalne elity chciałyby usunąć z życia społecznego”. Raz na zawsze. „Chwała Wam, kierowcy transportu wolności!”

Ludzkość wycofuje zgodę na rządy globalistycznych tyranów

Taki tytuł nosi materiał zamieszczony na dobrze znanym nam portalu Humans Are Free. Obserwatorzy (wielu, coraz więcej) upatrują w tym ciężarówkowym zrywie nadzieje dla świata i globalne przebudzenie sytych, ale przerażonych baranów, którzy (a nie „które”, bo rzeczownik odnosi się oczywiście do ludzi. „Ludzi-baranów”) żyją z podkulonymi rogami. Sam na to wszystko patrzę z nadzieją, ale dystansem: mieliśmy już kilka „zrywów” antyglobalistycznych w ciągu ostatnich paru dekad, i co? Niewiele, albo nic z tego nie wyszło.


Natomiast z jednym należy się zgodzić. Bezapelacyjnie. Oraz w całej rozciągłości poprzeć. „Kanadyjscy kierowcy ciężarówek i protestujący na rzecz wolności zasługują na ogromne uznanie za doprowadzenie ludzkości do punktu krytycznego przeciwko tyranii. Dzięki odwadze, determinacji i oddaniu pokojowi, które demonstrują protestujący w Kanadzie, ludzkość wycofuje swoją zgodę rządowym tyranom na całym świecie”. Wycofuje, wycofuje. Tylko że robi to od dawna. I końca tego wycofywania nie widać. Bo tu trzeba raz a dobrze. Niczym w tym starym dowcipie. Rozmawia krawat ze stryczkiem. – Ja to lubię być wiązany pod szyją raz luźniej, raz nieco mocniej – zwierza się krawat. – A ja tam wolę raz a dobrze – nie pozostawił wątpliwości odnośnie do swych preferencji stryczek.

W Kanadzie kierowcy dali się zobaczyć i usłyszeć milionom ludzi na całym świecie, organizując masowy konwój do Ottawy, który przeraził premiera Justina Trudeau. Podobne konwoje wjeżdżają również do centrów wielkich miast w Europie.


No, ale ja jestem z urodzenia (a może nawet z wychowania) pesymistą. Dlatego posłuchajmy ludzi, który bardziej optymistycznie (realistycznie?) patrzą w przyszłość.


„Globalizm się załamuje, a centralizacja władzy zostaje rozerwana na strzępy. Cały model globalizmu jest martwy i żadna istota ludzka, która jest teraz świadoma i żywa, nie chce powrócić do społeczeństwa zorganizowanego jako odgórny, totalitarny, scentralizowany system kontroli globalnego zniewolenia, prowadzony przez kilkuset hiper-bogatych dziwaków, takich jak Zuckerberg i Gates Of Hell [Mr Bramy Piekła – gra słów: „Gates”, nazwisko „filantropa” oznacza po angielsku „bramy”]”.


Dla HAF oraz dla tych mediów, które nie pozbyły się cnoty przyzwoitości, sprawa jest jasna. W tym sporze chodzi o znacznie więcej niż maski, rozporządzenia lub blokady. „Chodzi o to, jak ludzkość przeciwstawia się samej idei scentralizowanego rządu, korporacji, mediów i gigantów technologicznych. Era centralizacji dobiegła końca, a wolni ludzie na całym świecie rozpoczęli proces jej demontażu, po prostu wycofując swoją zgodę”.

Głos wolnych

Opisywana w mediach atmosfera panująca wśród tych, którzy w Ottawie stworzyli centrum pokojowego oporu, przypomina tę z sierpnia 1980 r. pod strajkującymi stoczniami w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie oraz górnośląskimi kopalniami. Nie sugeruję, że z Ottawy wyjdzie jakaś światowa odnowa, globalny „karnawał solidarności”. Chcę tylko nadmienić, że w stolicy Kanady jest obecnie tyle samo radości, nadziei, a nawet swoistego „mistycyzmu”, co na Wybrzeżu podczas gorącego politycznie lata 1980 r. Kanadyjski weteran wojskowy podczas wypowiedzi dla jednej z gazet opisał pokojową atmosferę w Ottawie, mówiąc: „To było tak, jakby Pan… postawił żywopłot z aniołów” wokół demonstracji. Inny weteran opisuje, jak pokojowy był protest wolnościowy w Ottawie: „Nie wiem, dlaczego nie ma tu z nami premiera” i dodaje: „Czy to nie wspaniałe, że jesteśmy zjednoczeni?”. Analogiczne pytania stawiali protestujący w Polsce w 1980 r. – „Dlaczego nie ma u nas przedstawicieli władz, przecież nasz protest jest pokojowy?”


Walczących z obostrzeniami wsparło społeczeństwo, dając dowody sympatii w postaci tłumnej obecności na trasach przejazdu Konwoju Wolności oraz w centralnym miejscu protestu, w Ottawie. Wśród wspierających znaleźli się, wspomniani już, byli żołnierze. Portal Waking Times cytuje jednego z nich „Mężczyzna nie przedstawił się, ale miał na sobie strój Kanadyjskich Sił Zbrojnych i powiedział: to niezwykłe widzieć spokój i brak przemocy [ze strony protestujących], które są obecne na demonstracji”, powiedział.


Jednak władze nie zachowują się tak jak przystało na ludzi wybranych do swych funkcji w sposób demokratyczny. Urzędników rządowych najwyraźniej drażnią głosy suwerena, a może nawet są oburzeni tym, że suweren śmiał zabrać głos? Nawet jeśli robi to w sposób pokojowy i merytoryczny – broni swych praw przed uzurpacją władzy. A przecież już od wieków średnich istnieje prawo buntu przeciw tyranom, czyli właśnie tym, którzy przekraczają swe kompetencje.

Gdy piszę te słowa został aresztowany
Chris Barber, przywódca Konwoju Wolności, oraz pani Tamara Lich, współorganizatorka protestu. Walka jednak toczy się nadal.


Wspomniany weteran zwrócił się do mediów głównego nurtu, aby pokazywały niechęć, złą wolę, a nade wszystko agresję władz wobec strajkujących kierowców i wspierających ich ludzi. Mężczyzna powiedział, że to wydarzenie „zjednoczyło Kanadyjczyków w rozsądny, pokojowy, legalny sposób” i po raz pierwszy od jakiegoś czasu „sprawiło, że czujemy się dumni z tego, za czym się opowiadamy”, czytamy w Waking Times.

Gdy premier Justin Trudeau ukrywa się przed mieszkańcami Ottawy i masowym protestem kierowców ciężarówek, ruch na rzecz kanadyjskiej wolności i zniesienia rozporządzeń rozszerza się. Nawet pomimo poważnej nagonki medialnej i kłamstw premiera na temat tego, co się naprawdę dzieje. Należy mieć nadzieję, że opinia jednego z aktywnie wspierających protest, Daniela Buforda, który wyjaśniał swoje stanowisko wobec rządzących i podnosił wagę ochrony wolności w Kanadzie, w słowach: „Narysowałem swoją linię na piasku. Nigdy więcej milczenia i uległości z mojej strony”, będzie znamionować postawę większości obywateli Kraju Klonowego Liścia. I że kraj ów nadal kojarzyć się będzie z „zapachem żywicy”, a nie krwi ludzi, których wolność tyran Trudeau będzie usiłował zdławić.

Tamara Lich

Co się obecnie dzieje na świecie?

To pytanie stawiamy sobie wszyscy. Próbujemy na nie odpowiedzieć od dwu lat. Od pierwszego dnia „posiewu” ziaren paniki, które wypuściły swe pędy i zajęły całą przestrzeń życia publicznego. Waking Times stara się wyjaśnić problem: „rząd zawiódł ludzi; korporacje, oraz akwizytorzy ich towarów, mordują ludzi dla zysku; lekarze, szpitale i system opieki zdrowotnej zdradzili ludzi. Platformy Big Tech uciszyły prawdę, co kosztowało miliony istnień. Wielkie Media były współwinne plandemii i wojny biologicznej przeciwko ludzkości. Instytucja nauki oszukała ludzi i udowodniła, że jest beznadziejnie skorumpowana i zła”.


Z cytowanego portalu możemy się również dowiedzieć, że w ciągu ostatnich dwu lat skorumpowane, zwodnicze, antyludzkie instytucje toczące wojnę z prawdą i ludzkością pokazały swoje prawdziwe oblicze i ujawniły głębię swojego zła. I dlatego ludzie na całym świecie pokojowo powstają teraz i domagają się zakończenia budowania całej struktury scentralizowanego globalizmu. To scentralizowana kontrola nad mediami, informacjami, rządem i „nauką” doprowadziła nas wszystkich na skraj zniszczenia. Władza absolutna całkowicie korumpuje, a przez ostatnie kilka pokoleń ludzie przekazywali o wiele za dużo władzy rządom, czasopismom naukowym, gigantom medialnym i platformom technologicznym, czytamy na Waking Times


Teraz ludzie odzyskują swoją władzę. I robią to, jak na ironię, naśladując w prawdziwym świecie skrzepy krwi, jakie powstają w zaszczepionych organizmach: zatykają mosty, drogi i miasta, zatrzymując obieg społeczny ciężarówkami, klaksonami i czystą odwagą. „Przesłanie jest jasne: próbujesz umieścić zakrzepy w naszej krwi, my wprowadzimy zakrzepy drogowe w twoich miastach”.

O sprawiedliwość dla kanalii

Grupa zwana Ludowym Trybunałem Opinii Publicznej (Peoples’ Court of Public Opinion), zebrała się 5 lutego w Niemczech, aby szczegółowo opisać wiele naruszeń praw człowieka, jakich dopuścili się politycy na całym świecie podczas pandemii COVID na mocy dyrektywy Światowego Forum Ekonomicznego (WEF).


„Ta sprawa, obejmująca najbardziej ohydne zbrodnie przeciwko ludzkości popełnione pod przykrywką pandemii koronowej, wydaje się skomplikowana tylko na pierwszy rzut oka” – powiedział niemiecki prawnik dr Reiner Fuellmich w wystąpieniu otwierającym spotkanie.

dr Reiner Fuellmich


Fuellmich szczegółowo opisał, w jaki sposób pandemia COVID została zaprojektowana przez establishment, aby wprowadzić ludzkość do technokratycznego systemu, będącego całkowicie pod ich kontrolą.


„Po pierwsze, nie ma pandemii koronowej, a jedynie «plandemia» testu PCR napędzana skomplikowaną operacją psychologiczną mającą na celu wywołanie stałego stanu paniki wśród światowej populacji” – wyjaśnił Fuellmich. „Ten program był od dawna planowany. Jego ostatecznie nieudanym prekursorem była świńska grypa jakieś 12 lat temu, a została przygotowana przez grupę super bogatych psychopatycznych i socjopatycznych ludzi, którzy jednocześnie nienawidzą i boją się ludzi, nie mają empatii i pragną zyskać pełną kontrolę nad nami wszystkimi, ludźmi świata”, kontynuował, dodając, że używają „rządów [krajowych] i mediów głównego nurtu” do szerzenia „propagandy paniki przez 24/7”.


Ludowy Trybunał Opinii Publicznej stwierdza, że ich dochodzenie „będzie służyć jako modelowe postępowanie prawne, aby przedstawić ławie przysięgłych (składającej się z obywateli świata) wszystkie dostępne dowody zbrodni COVID-19 przeciwko ludzkości, dowody przeciwko „przywódcom, organizatorom, podżegaczom i wspólnikom, którzy pomagali, podżegali lub aktywnie uczestniczyli w formułowaniu i realizacji wspólnego planu pandemii”.

Pamiętają Państwo pogróżki, nic nieznaczących, ale dopuszczonych do głosu, urzędników państwowych typu
Andrusiewicz? Te buńczuczne zapowiedzi, że „czas marchewki się skończył” i że przyszedł „czas na bat” na Polaków mających wątpliwości odnośnie do sensu stosowania reżimu kowidowego?


Na oficjalnej stronie Trybunału (https://www.grand-jury.net/) czytamy: „My, grupa międzynarodowych prawników i sędziów, niniejszym prowadzimy śledztwo kryminalne wzorowane na postępowaniu przed Wielką Ławą Stanów Zjednoczonych (Grand Jury US)”. Wikipedia tłumaczy, że: „Wielkie ławy przysięgłych w Stanach Zjednoczonych to grupy obywateli upoważnione przez prawo federalne lub stanowe do prowadzenia postępowań sądowych, głównie badających potencjalne przestępstwa i ustalających, czy należy wnieść oskarżenie [do sądu]”.


W sądzie tym ławą przysięgłych będą „obywatele świata”. To na tym forum przedstawione zostanie, zebrane przez Ludowy Trybunał Opinii Publicznej, dossier dowodowe zbrodni COVID-19 przeciwko ludzkości.


„Ponieważ nie udało nam się znaleźć sądu do rozpatrzenia faktycznego materiału dowodowego w sądach obecnego systemu, prowadzimy to postępowanie poza obowiązującym systemem i w oparciu o prawo naturalne. To z kolei opiera się na mocnym przekonaniu, że każdy może z łatwością odróżnić dobro od zła oraz zło od dobra”.


Członkowie Trybunału uważają, że podstawowy zarzut, jaki stawiany będzie naszym oprawcom rządowym, mówi, iż władze poszczególnych państw znalazły się pod kontrolującym wpływem skorumpowanych i przestępczych struktur władzy, nie precyzując jednak jej nazwy, co należy uznać za posunięcie słuszne. Ważniejsze jest to, że wybrani i opłacani przez nas członkowie rządu, z premierem, czy też prezesem, na czele stali się dobrze opłacanymi przez „siły wyższe” rzeźnikami własnego narodu. I za to czeka ich sąd, wyrok i więzienie. A być może nawet kara główna, odwieszona w tej nadzwyczajnej sytuacji (Niedzielski, nie utoniesz!)


Owi ludzie „zmówili się, by zainscenizować pandemię, którą planowali od lat. Dlatego celowo wywołali masową panikę poprzez fałszywe twierdzenia o faktach i za pomocą socjotechnicznej operacji psychologicznej, której przesłania przekazali za pośrednictwem korporacyjnych mediów. Celem tej masowej paniki było przekonanie ludności do zgody na tak zwane «szczepienia», które w międzyczasie okazały się nie tylko nieskuteczne, ale niezwykle niebezpieczne, a nawet śmiertelne. Szkody ekonomiczne, społeczne i zdrowotne, jakie te Zbrodnie Przeciwko Ludzkości wyrządziły światowej populacji, można mierzyć w biliardach dolarów”.


Prawnicy wchodzący w skład Trybunału, z pomocą wielu szanowanych naukowców i ekspertów z całego świata oraz pod auspicjami sędziego z Portugalii, przeprowadzi dochodzenie i tym samym dostarczy ławie przysięgłych (obywatelom świata) pełny obraz tych Zbrodni Przeciwko Ludzkości, zapewnia organizacja, z której oficjalnej strony pochodzi powyższy przekaz.

Mimo że w chwili, gdy piszę te słowa, został aresztowany Chris Barber, przywódca Konwoju Wolności, oraz pani Tamara Lich, współorganizatorka protestu, walka toczy się nadal.